16. kolejka tarnowskiej Ligi Okręgowej obfitowała w wiele bramek. Wystarczy powiedzieć, że 4 to najmniejsza liczba bramek, jaka padła w pojedynczym spotkaniu! Ogółem w 8 meczach padło 45 goli, co daje naprawdę przyzwoitą średnią.

LKS Dunajec Zbylitowska Góra 3-1 TS Tuchovia Tuchów                 

Wacław Maciosek 62, Bibro 70', Tadel 82' - Florek 5'

Bardzo dobre wejście w mecz, ale w drugiej połowie machina trenera Macioska dopadła Tuchovię i ostatecznie piłkarze Dunajca wygrała spotkanie 3:1. Jak czytamy na profilu Tuchovii, nie były to dobre zawody przyjezdnych. Szybko zdobyta bramka nie przełożyła się na jakąkolwiek przewagę, choć na przerwę piłkarze Tuchovii schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. W drugiej części meczu sprawy we własne ręce, czy raczej nogi, wziął grający trener Dunajca i wyrównującym golem dał sygnał do ataku. Niedługo później swoją bramkę strzelił Bombardier ze Zbylitowskiej Góry, czyli Mateusz Bibro. Dzieła zniszczenia z rzutu karnego dopełnił Mateusz Tadel. Chcemy z tego miejsca pogratulować zarządzającym fanpagem Tuchovii Tuchów, którzy umieścili piękną grafikę i zamieścili przednią relację z meczu. Tak trzymać!

Dunajec Zakliczyn 5:1 Zorza Zaczarnie

Kiełbasa 36' 59, Czermak 66', Kusiak 82, Wójcik 89' - Nytko 41'

Lider nie zwalnia tempa. Kolejnym nieszczęśliwcem, który wpadł pod zakliczyński walec, byli piłkarze z Zaczarnia. Zorza dzielnie broniła się w pierwszej połowie, a nawet potrafili w pierwszej części gry odpowiedzieć na gola Kiełbasy i wyrównać przed przerwą za sprawą Nytki, ale drugie 45 minut to totalna dominacja Dunajca. Dziwnie o tym pisać, ale odblokował się Artur Kiełbasa, grający przecież na ofensywnej pozycji, ale przy tym rzadko strzela gole. Niemniej jego wkład w konstruowaniu ataków jest nieoceniony, a dwupak z Zorzą nagrodą za postawę w całej rundzie. 

ŚKS Unia Niedomice 0:4 Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska 

Rozhulała się Dąbrovia na koniec rundy jesiennej. 6:5 tydzień temu u siebie z Tuchovią, teraz 4:0 na wyjeździe z Unią Niedomice. 10 goli w dwóch spotkaniach, dziękujemy, dobranoc. Taką Dąbrovię chcielibyśmy oglądać przez całą rundę, nie tylko w kilku spotkaniach. Świetną formę zaprezentowali liderzy - Marcin Kozicki oraz Adam Majka - obaj wbili po dwa gole. Unia natomiast nie miała wiele do powiedzenia, choć tę rundę i tak mogą zapisać na plus - wyprzedzają w tabeli dwa zespoły. 

Olimpia Wojnicz 7:2 KS Ciężkowianka Ciężkowice

Bachara 10', 42', 43', Senderak 23', 38', Broda 14', Kusion 70' - Bałut 50', Ruchwa 83'

Miesiąc temu nie wymyślilibyśmy scenariusza, w którym Olimpia strzela 7 goli. No nie było opcji, piłkarze z Wojnicza dostawali w cymbał od każdego, kto się akurat nawinął. Role się odwróciły, tym razem Olimpia leje wszystkich po kolei. Najświeższym "beneficjentem" srogiego lania była Ciężkowianka Ciężkowice, która, nie ma co ukrywać, jest najsłabszym zespołem w lidze, a ponadto o ile u siebie jeszcze potrafi powalczyć i sprawić niespodziankę, to na wyjazdach kompletnie sobie nie radzi. Bohaterem oczywiście Bachara, który po strzeleniu drugiego gola chyba za cel obrał sobie skompletowanie hattricka jeszcze w pierwszej części gry. 

Pogórze Pleśna 1-4 KS Rzuchowa

Bober 24' - Skubisz 45+1', Orłowski 69', Krakowski 81', Słomski 90+3'

Jak końcówki, to tylko z udziałem piłkarzy Rzuchowej. Kilkakrotnie w tym sezonie byliśmy świadkami goli tuż przed gwizdkiem sędziego. Z Szynwałdem u siebie, w Zaczarniu z Zorzą. Tym razem bez dramaturgii, bo Rzuchowa pokonała pewnie Pogórze, Uczciwie trzeba przyznać, że z pewnością pomogła wyrównująca bramka w doliczonym czasie pierwszej połowy, którą zdobył Skubisz. Później machina ruszyła, a ostatniego gola w ostatniej akcji meczu zdobył Słomski. Rzuchowa jest obecnie wiceliderem, ale ma więcej rozegranych meczów niż rywale czający się tuż za nimi. W każdym razie całkiem nieźle jak na beniaminka. Pogórze natomiast osuwa się coraz bardziej w stronę środka tabeli. Przy okazji chcemy wspomnieć o niepokojących doniesieniach, których byliśmy adresatami. Rozumiemy derby i przytyki w stronę rywali, ale nie możemy akceptować chamstwa i wyzwisk.

Nie chcemy wierzyć, że to oficjalne stanowisko klubu, a jedynie ktoś zarządzający mediami w Pleśnej popełnił gafę. Liczymy, że tego typu wpisy, bo było ich niestety więcej, zostaną wyjaśnione. Piłka powinna łączyć, tym bardziej na amatorskim poziomie. 

Polan Żabno 2:4 LKS Ładna

 Żeby określić formę piłkarzy Polanu przydałby się ten mem, w którym Christian Grey mówi do Anastasii, że ma dziwne hobby i ona go nie zrozumie...my też tego hobby nie potrafimy zrozumieć. Najlepszym wyjaśnieniem byłoby to, że Polan bawi się w Robin Hooda i rozdaje punkty, bo inni potrzebują ich bardziej. Teraz skorzystał LKS Ładna, który w ostatnich tygodniach nie ma się czego wstydzić i punktuje bardzo regularnie. W Żabnie spotkały się dwa zespoły, które jako jedyne w tym sezonie jeszcze nie dzieliły się punktami. Różnica jest taka, że Ładna kończyła mecz zwycięsko 8 razy, a Polan ledwie 4. 

LKS Szynwałd 5:0 GKS Gromnik

Drozd 22', Gliński 28', Galas 45', Hebda 59', Magiera (sam.) 88'

W radio słychać już przeboje Mariah Carey. Święta tuż tuż, magia tego okresu polega na cudach. Te cuda zdarzyły się w Szynwałdzie, gdzie miejscowy LKS strzelił rywalom aż 5 bramek. Dotychczas znani byli z bardzo pragmatycznego podejścia i jeśli można było wygrać 1-0, to często 1-0 było. No, ewentualnie 2. Tymczasem ostatni raz 5 goli piłkarze Szynwałdu wcisnęli rywalom 27 kwietnia 2019 roku w ramach rozgrywek A klasy, kiedy podejmowali KS Radlna. Gromnik natomiast ominął dwie kolejki ligowe - jedna planowa przerwa i przełożony mecz ze Skrzyszowem. Czy takie wytrącenie z rytmu mogło spowodować słabszą postawę w Szynwałdzie? Trudno stwierdzić, natomiast trzeba przyznać, że defensywa Gromnika nie dała się poznać jako monolit w tym sezonie. 

Wisła Szczucin 4:2 Ikar Odporyszów

Nytko 23', Kołton 50', Łachut 75', Krupa 86' - ???

Wisła dopełnia formalności, będąc przy tym niezwykle regularna. Po pierwsze - w trzech meczach z rzędu tracą dwie bramki. Po drugie - wygrali drugi mecz z rzędu 4-2, a poprzedni 3-2. Po trzecie - było to szóste zwycięstwo z rzędu. Pozwala to Wiślakom wskoczyć, przynajmniej tymczasowo, na 3 miejsce w tabeli. Ikar po ostatniej wysokiej wygranej z Unią wrócił do roli dostarczyciela punktów. Odporyszowianie okupują przedostatnią pozycję, wyprzedzając tylko Ciężkowiankę.