20-04-2023 12:43
Podsumowanie 19 kolejki A-Klasy Żabno
Podobne tematy:

19 kolejka żabieńskiej A-Klasy jest już historią. Weekendowe spotkania nie przyniosły większych niespodzianek, aczkolwiek i te miały miejsce. Defensywy większości zespołów miały pełne ręce roboty. Świadczy o tym liczba strzelonych bramek – aż 41 co daje średnią ponad 5 goli na mecz!

Wysokie i pewne zwycięstwa bez utraty bramki nad drużynami z dołu tabeli zanotowali: Wietrzychowice i Iskra Dąbrówki Breńskie oraz Ava Grądy. Zwłąszcza Ci ostatni zasługują na spore pochwały, bowiem w rundzie wiosennej imponują formą. Nadspodziewanie dobrze w meczach wyjazdowych poradziły sobie zespoły z Konar i Niedomic, strzelając po 5 goli przeciwnikom z gminy Gręboszów, czyli Borusowej i Karsom.

Pawęzów wygrywa w derbach i w dalszym ciągu nie traci bramki na wiosnę. Przeciwnicy z Łukowej notują nienajlepszy start w rundzie rewanżowej a sporo indywidualnych błędów znalazło w sobotnim spotkaniu przełożenie na niekorzystny wynik. Pierwsza połowa spotkania nie była wysokich lotów to też nie dziwił wynik 0:0 do przerwy. Zmiana stron przyniosła bramki, ale strzelał je tylko zespół z Pawęzowa.

Luszowice wracają z Woli Radłowskiej bez punktów. Mecze, w których strzela się trzy bramki i kończą się bez punktów naprawdę bolą, bo albo przeciwnicy mieli dzień życia i „wszystko wpadało” albo popełniło się dużo błędów w defensywie których zawodnicy ofensywni nie byli w stanie zrekompensować. Wydaje się, że w tym meczu mieliśmy doczynienia i z tym i z tym. Dobrze spisująca się wiosną Wola w pierwszej połowie wykorzystuje błędy gości i prowadzi 2:0. W drugiej natomiast popis Krzysztofa Smolenia który zdobywa po zmianie stron hat-tricka sprawia, że gospodarze prowadzili aż 5:0! Luszowice po dwóch zwycięstwach chyba były nieco znudzone łatwym zdobywaniem punktów i postanowiły sobie mocno skomplikować zadanie. Takie wrażenie można było odnieść od 70 minuty spotkania, gdyż „Strusie” błyskawicznie zdobywają trzy bramki i na kilkanaście minut przed końcem wynik spotkania pozostawał sprawą otwartą. Sytuacji nie brakowało ale Woli udaje się utrzymać prowadzenie do końcowego gwizdka. Bądźmy jednak poważni – przy pięciobramkowym prowadzeniu nie można doprowadzić do sytuacji w której rywale mogą odwrócić losy spotkania.

Głośno zapowiadany hit kolejki w Szarwarku raczej nie zawiódł i licznie zgromadzona publiczność mogła zobaczyć naprawdę ciekawy mecz pomiędzy dwoma drużynami, które aktualnie mają największe szanse na awans do okręgówki. Gospodarze po kiepskiej inauguracji rundy rewanżowej musieli wreszcie poszukać przełamania natomiast rozpędzony Łęg Tarnowski nie miał zamiaru bać się liderów i chciał zająć ich miejsce na fotelu lidera. Pierwsza odsłona meczu dość spokojna i obie drużyny z nielicznymi sytuacjami na zdobycie bramki. Więcej działo się w drugiej połowie. Po jednej z akcji prowadzenie objęła ekipa Łęgovii w 62 minucie. Victoria szukała wyrównania i kwadrans przed końcowym gwizdkiem za sprawą pięknego technicznego strzału jej się to udaje. Ostatnie minuty to prawdziwa dawka emocji. Najpierw rzut karny w wykonaniu Łęgu Tarnowskiego trafia w poprzeczkę by kilka chwil później to gospodarze stanęli przed szansą zdobycia bramki z tzw. „jedenastki”. Tu o pomyłce nie było już mowy. Karnego z zimną krwią wykorzystuje Bartosz Iwaniec który zapewnia swojej drużynie zwycięstwo. Wygrana, która może wiele oznaczać w kontekście potencjalnego awansu.

 

WW
Komentarze