17-09-2020 17:34
"W Zgłobicach nikt nie odstawia nogi" - wywiad z trenerem Piotrem Brożkiem
fot.: FB LKS Zgłobice

Poszukując kandydatów do wywiadu, staramy się docenić występy zawodników oraz trenerów, którzy swoją postawą w znaczącym stopniu się wyróżnili. Takim o to sposobem dotarliśmy do trenera Piotra Brożka, który aktualnie jest trenerem lidera tarnowskiej Serie A – LKS Zgłobice. Świetna inauguracja sezonu, status niepokonanej ekipy oraz pokonanie bezpośredniego rywala w starciu na szczycie zmusiły redakcję do przepytania byłego szkoleniowca (m. in. Wolanii Wola Rzędzińska, Polanu Żabno oraz Dąbrovii Dąbrowa Tarnowska). Kończąc wstęp pragniemy dodać, że dzięki działalności Śp. Roberta Kuklińskiego, prezesa klubu Zgłobice oraz wójta gminy klub LKS Zgłobice po wielu meczach rozgrywanych w roli gospodarza,, na innych obiektach w końcu wrócił na własny stadion.

***

Rewelacyjny start, bo za taki trzeba uznać zgromadzenie w 6 kolejkach 16 punktów. Do tego dochodzi świetny bilans bramkowy ( 19:4)6 kolejek = 16 punktów. Co sprawiło, że Pana zespół od początku sezonu idzie jak burza i wyrasta w tym momencie na faworyta rozgrywek?

Na nasz sukces niewątpliwie składa się wiele czynników. Z pewnością dobra dyspozycja zawodników w meczach, bierze się głównie z ich postawy na treningach. To właśnie na zajęciach ćwiczymy to, czego później wymagam od swoich chłopaków, w trakcie meczów. Dzięki temu, że frekwencja na treningach jest bardzo dobra, a drużyna wykazuje się 100% zaangażowaniem, to później w meczach ligowych jest nam zdecydowanie łatwiej.

Jak wyglądały trening po okresie pandemii? Zawodnicy wykazywali większą ochotę do treningów? Wiemy, że na takim poziomie rozgrywkowym to główny problem trenerów, aby zmotywować zawodników do bycia na każdym treningu.

Po okresie pandemii trenowaliśmy luźno do połowy maja, a pełną parą ruszyliśmy od początku lipca. W tym miejscu pochwały kieruję do wszystkich zawodników, którzy przed startem rozgrywek solidnie i mocno trenowali. Każdemu trenerowi życzę takich podopiecznych, z jakimi mam teraz przyjemność pracować.

Jakie były cele klubu oraz Pana jako trenera przed rozpoczęciem sezonu, a jakie są teraz? Czy mierzycie już w awans do „Okręgówki”? Czy zmieniło się postrzeganie klubu ze Zgłobic, po zwycięstwie w ostatniej kolejce? (Red. przypomina: W meczu na szczycie LKS Zgłobice pokonały KS Rzepiennik Strzyżewski 2:0)

Przed sezonem na pewno nikt w klubie nie myślał głośno o awansie. Jeśli drużyna chce zanotować dobry sezon, to dobry oczywiście mocny start jest w tym bardzo pomocny. Naszym celem jest gromadzenie punktów, a po zakończeniu pierwszej rundy będziemy mogli popatrzeć na tabelę i stwierdzić o co gramy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a początkiem rozgrywek udowodniliśmy, że jesteśmy silnym zespołem. Dysponuję bardzo szeroką ławką, każdy z zawodników walczy jeden za drugiego i jest w stanie wnieść jakość do zespołu. W sporcie drużynowym, a przede wszystkim w piłce, o to w tym wszystkim chodzi. Z wygranego meczu w ubiegłej kolejce jestem… niezadowolony. Pomimo tego, że wygraliśmy 2:0 to w wielu sytuacjach mogliśmy zachować się lepiej i wygrać ten mecz zdecydowanie wyżej.

 

 

 

Jak przeanalizujemy ostatnie transfery klubu LKS Zgłobice, to od razu rzuca się w oczy kierunek z Warsztatowej. Współpraca z Metalem Tarnów z pewnością musi się dobrze układać. Jak udało się Wam przekonać zawodników, aby przyszli do zespołu będącego szczebel rozgrywkowy niżej?

Wszyscy zawodnicy, którzy do nas trafili, nie są przypadkowi. Większość z nich jest tutaj z rejonu, bądź wcześniej znała się między sobą. Jest chodzi o poszczególne nazwiska, to chłopaki przychodząc z Metalu chcieli po prostu grać i mieć pewne miejsce w składzie. Dodatkowo Daniel Przydział oraz Tomasz Barczak to lokalni zawodnicy, którzy tutaj się wychowali i postanowili pomóc drużynie. Jednym z transferów, który nie był tutaj „z rejonu”, jest napastnik Dawid Czarnik - były zawodnik Skrzyszovii Skrzyszów.

Długie lata spędził Pan na boisku, a od wielu lat prowadzi zespoły w rejonie tarnowskim. Jak Pan sądzi, czego brakuje lokalnym drużynom, aby wypłynąć na szerokie wody? Mówimy tutaj przynajmniej o poziomie 3 ligowym, mając na myśli zespoły takie jak Unia, Tarnovia, nie mówiąc już o innych ekipach z rejonu. Problem jest w szkoleniu,  w braku wykwalifikowanych trenerów, czy może w czymś innym?

Jestem zdania, że  potencjał w trenerach jest, gorzej sprawa wygląda z zawodnikami. W naszym rejonie brakuje firm oraz instytucji, które swoim wsparciem pomogłoby lokalnym klubom. Zespoły nie otrzymują też takiego wsparcia od miasta i gminy, aby walczyć o kolejne awanse w ligowych rozgrywkach. Położenie Tarnowa między Krakowem, a Rzeszowem też tej sytuacji nie ułatwia. Wiemy jakie są realia i bez wsparcia finansowego nie da się budować zespołu na szczeblu centralnym. Wiele można też na pewno poprawić, jeśli chodzi o akademię i szkolenie młodzieży, bo z pewnością to u Nas kuleje.

Z różnych źródeł wiemy, że stworzył Pan prawdziwy TEAM zarówno na boisku jak i po za nim? Jaka jest recepta na taka chemię w zespole i jak udało się to zrobić?

W drużynie atmosfera zaczyna się robić wtedy, gdy zawodnicy dają 100% z siebie na meczu jak i poza nim. Gdy zawodnik widzi, że nikt nie odkłada nogi, to sam jest w stanie to również zrobić. Tak rodzi się jedność w zespole, który u nas funkcjonuję nie tylko na boisku. Po meczu nikt nie ucieka do domu, wszyscy potrafią znaleźć chwilę, aby wspólnie spędzić czas po meczu. Chłopaki często obserwują inne spotkania, umawiają się razem i oglądają przeciwników.

Powoli kończąc musimy zapytać o ulubioną ligę oraz zadać podchwytliwe pytanie. Ma trener do wyboru obejrzeć w domowym zaciszu spotkanie Legii Warszawa z Wisłą Płock lub wybrać się na mecz do Koszyc Małych z Białą Lubaszowa. Na które widowisko padnie wybór?

Jeśli chodzi o ulubioną ligę to zdecydowanie liga angielska, której jest najbardziej widowiskowa, lecz bez kibiców traci wiele na uroku. Dla mnie spotkania rozgrywane bez kibiców wyglądają  jak mecze towarzyskie. Poziom wybranych przez redaktora drużyn ostatnio nie zachwyca, a oba zespoły wyglądają bardzo blado. Zdecydowanie ciekawsze mecze są w IV, V lidze bądź A klasie, gdzie pada mnóstwo goli, a emocji również często nie brakuje. Dlatego wybór pada na drugą opcję.  

Najwięcej trafień w Waszym zespole jest udziału Dawida Czarnika pozyskanego przed tym sezonem. Świetnie też spisuje się cały blok obrony, z pozyskanym z Metalu Stanisławem Bijakiem na czele. To tylko albo aż 6 spotkań za nami. Który z wymienionych lub z innych zawodników miał największy wkład, w dotychczasowe punkty drużyny Zgłobic?

Z Dawidem zdarzyło się Nam występować w jednej drużynie. Pamiętam go jako młodego chłopaka, który w IV-ligowej Wolanii bywał najlepszy na boisku. Był nie do złapania, jeśli ktoś rzucił mu dobrą piłkę za plecy obrońców. Wstrzymam się od indywidualnych pochwał, a pochwalę cały zespół, bo to on razem wygrywa i przegrywa mecze. Ponadto życzę całej drużynie dużo zdrowia, formy przez cały sezon oraz wytrwałości na treningach.

GA
Komentarze

  • 3 lat temu Kibic

    O okręgówce coś nic nie piszecie podsumowanie 4 ligi i A klasy jest a o okręgówce cisza a juz jest czwartek wieczór gdzie już powinno wjeżdżać zapowiedź następnej kolejki.

  • 3 lat temu Buła

    Gratuluję trenorowi Zglobic poczucia humoru. "Z wygranego meczu w ubiegłej kolejce jestem… niezadowolony. Pomimo tego, że wygraliśmy 2:0 to w wielu sytuacjach mogliśmy zachować się lepiej i wygrać ten mecz zdecydowanie wyżej". Szanowny panie trenerze, gdyby nie wasz bramkarz, to ten mecz byście przegrali. Rzepiennik nie schodził w drugiej połowie meczu z waszej połowy. Piszę to jako bezstronny obserwator tego meczu. Proponuję trochę lodu na głowę.

  • 3 lat temu kibic

    za kase to grają :) gwiazdy metalowe